Piotr Kołodziejczak - pisarz i kompozytor

"Piszę o kobietach, bo lubię przebywać z kobietami. To one fascynują mnie, inspirują i olśniewają. Dlatego piszę o nich książki. Ale moje powieści są adresowane również do mężczyzn, bo chcę, żeby mężczyźni wiedzieli, co tracą, kiedy nie potrafią rozmawiać z kobietami oraz wsłuchać się w to, co mówią."

26 stycznia 2011

Ostatnie wydarzenia w Rosji skłaniają do refleksji o tym przedziwnym kraju. W twórczości Piotra Kołodziejczaka Rosja zajmuje szczególne miejsce, bo to ona jest bohaterem jego powieści „Klępy śpią”. Pan Piotr przesłał nam ciekawy tekst o „kulisach” powstania książki.

Jaka jest ta Rosja?

Żeby zrozumieć Rosję trzeba poznać Rosjan. A ludzie ci nie są od nas ani lepsi, ani gorsi. Są po prostu nieco inni.

W Związku Radzieckim, na terenie dzisiejszej Rosji, spędziłem chyba najpiękniejsze lata swojej młodości, bo przecież studia to dla każdego jeden z najciekawszych, najbarwniejszych okresów życia. W akademiku mieszkałem w jednym pokoju z chłopakami z Kabardyno-Bałkarii, Rosji, a potem z Gruzji. Przyjaźniłem się też m.in. ze studentkami i studentami z Kuby, Armenii, Grecji, ówczesnej NRD, Czechosłowacji, Wietnamu, Mongolii, Konga, Iraku, Węgier, Bułgarii, no i z Polski. Może trudno w to uwierzyć, lecz wtedy wśród młodzieży mało kto zajmował się polityką. Było dużo zabawy, miłości, imprez o charakterze kulturalnym, i była również, najczęściej „rzutem na taśmę”, nauka.

Od tamtego czasu minęło wiele lat, a ja ciągle postrzegam Rosję jako kraj przyjazny, postrzegam też Gruzję jako kraj przyjazny, a i Mongolię postrzegam jako kraj przyjazny, i tak dalej. I nie mam z tym problemów.

Jeśli kogoś polubisz, to rzadko się zdarza, aby ten ktoś zionął wobec ciebie nienawiścią. I na odwrót, jeśli kogoś nie darzysz sympatią, to nie możesz liczyć na przyjazne gesty.

W Rosji jest tak, że jest bałagan. Zawsze tak było, historycznie. Ale ja w swoim pokoju też mam bałagan i nie wyobrażam sobie żebym mógł pisać powieści czy komponować muzykę w sterylnym porządku. Po prostu mam taką naturę, i już. Czy to źle? W zasadzie nie oczekuję odpowiedzi, aby nie tracić dobrego samopoczucia. ;)

Nie tylko my Polacy przeżywamy wielkie tragedie. W ciągu ostatnich kilku lat w różnych aktach terroru na terenie Rosji zginęło pewnie z tysiąc osób. Był Biesłan, Teatr na Dubrowce, Pociąg „Newskij Ekspress”, moskiewskie metro, a teraz również w Moskwie wybuch na lotnisku Domodiedowo. Były też zwykłe wypadki: lotnicze, kolejowe, autobusowe, tonęły statki.

Rosjanie mają swoje problemy i tragedie, a mimo to są wrażliwi na nieszczęście innych. Pamiętam jak wiosną ubiegłego roku przychodzili z kwiatami pod polską ambasadę w Moskwie i płakali. Czy były to łzy prawdziwe? Każdy ma prawo do własnej opinii.

Przypomniałem sobie, że wiele lat temu koleżanka ze studiów opowiadała mi o reakcji studentów rosyjskich, gruzińskich i innych na wieść o moim wypadku w warszawskiej Rotundzie. Niektórzy natychmiast chcieli oddać krew i nie wstydzili się łez. Kiedy dowiedzieli się, iż zostałem uratowany świętowali przez kilka dni, a ja do dziś żałuję, że nie było mnie wtedy z nimi w Rostowie. I łzy ich były prawdziwe, i radość szczera.

Przez lata zbierałem się, aby pokazać jaka jest ta prawdziwa Rosja, jacy są ci Rosjanie. I tak powstała powieść „Klępy śpią”.

Piotr Kołodziejczak

Wszelkie prawa zastrzeżone © Kolodziejczak.info
Wykonanie strony: HRAST - usługi dla e-biznesu